Kiedy dziadek zabrał mnie pierwszy raz na naszą survivalową wspólną wyprawę od razu wiedziałem, że to nie ostatnia taka wyprawa. Tak zaszczepił we mnie pasję do wypraw po całym świecie, badając możliwości przetrwania w najróżniejszych warunkach.
W szkole byłem harcerzem, więc wyprawy dla innych z hufca były czymś trudnym, dla mnie dzięki dziadkowi były one proste i przyjemne. Kiedy mam chwilę wolną, uwielbiam wieczorem usiąść na kanapie i obejrzeć program survivalowy.
Na co dzień pracuję jako doradca biznesowy, z biegiem czasu coraz częściej rozmyślam o tym by założyć własną firmę i robić to co kocham.
Maksym nie skomentował jeszcze żadnego artykułu.